Interpretacja opowiadania mojego wujka, ojca mojej żony, przez trzy kolejne dni, że widzi ogień w mieszkaniu swojej córki, która jest moją żoną, i wszędzie jest ogień, jego córka go gasi, ale ogień wraca, gdy tylko wejdzie do mieszkania… Proszę o interpretację tej narracji, za co bardzo dziękuję.